czwartek, 22 grudnia 2011

Holidays are coming... :)

U mnie w domku nastrój typowo świąteczny, ozdoby rozwieszone i rozstawione, choinka ubrana, pomarańcza nadziane goździkami, wstępne potrawy przyszykowane, jemioła zawieszona, teraz tylko brak kogoś, z kim można by się pod nią całować :)









Wesołych Świąt!!!



niedziela, 18 grudnia 2011

piątek, 16 grudnia 2011

P O L E N

Prezenty spakowane, o wszystkich pamiętaliśmy - o naszym wiernym Fidusiu również :)
Torba spakowana - nie mogłam pominąć chociaż 4 par butów, choć i tak już ledwo weszły. Ale jak mus, to mus :). W końcu nigdy nie wiadomo, kiedy zaatakuje nas zima. 
Póki co u nas panuje wichura jakiej moje oczy jeszcze nie widziały. Miejmy nadzieję, że to wszystko do rana przejdzie, bo podróż nie będzie ciekawa. 
Błagam Cię moja Droga Przyjaciółko - módl się, żeby nie było żadnych Unfall'i :D, bo moja droga nie będzie trwała 12 tylko 20 godzin !!! A Ty umiesz zawsze przewidzieć, wszystkie anomalia i tym podobne:P więc trzymam kciuki !!!
Do zobaczyska :)))
Tschüss ! :*


***

I na koniec - stare, ale jare ;) Tylko jeden dzień Kochana !!! (i będą nowe zdjęcia:P)


***
 

środa, 14 grudnia 2011

Wciąż tak mi Ciebie brak...

(...) "Za krokiem krok 
Taka trasa okno - drzwi 
Wciąż z kąta w kąt 
Taki sposób na złą myśl 
Nie pierwszy raz 
Kiedy sen przypomniał cię 
Nie pierwszy raz 
Kiedy strach obudził mnie 

Niewidzialna dłoń 
Ochroni mnie 
Od złego w czarny dzień 
Niewidzialna dłoń 
Osłoni mnie 
To jedno zawsze wiem" (...)


(...) "W białe kwiaty wtulam twarz 
Gra muzyka z tamtych lat 
I znów słyszę głos 
Siedem mostów siedem bram 
Tak po prostu staniesz tam 
I strach zostawi mnie 
Znów płynie list 
Gdy spotka ciebie 
Czy choć najmniejszy dasz mi znak 
Tyle gwiezdnych lat 
I taka wielka mgła 
I codziennie Ciebie brak" (...)


***


(...) "kiedy tęsknię 
zamykam powieki i jesteś 
tak dobrze jest czuć twoje serce 
gdy we mnie jak ptak zrywa się 

kiedy tęsknię 
wyciągam do ciebie bezwiednie 
bezradne jak noc moje ręce 
dosięgnąć chcą twoich rąk 

kilometry głuchych słów między nami 
w słuchawce głos pogubił kolor twych ust 
lecz choć dzisiaj tak daleko nam do siebie 
wiem jedno, na pewno, zobaczę cię znów 

kiedy tęsknię 
zamykam powieki i jesteś 
tak bardzo chcę być blisko ciebie 
aż znów w sercu cud staje się" (...)



***

Zapraszam do stołu. Kuchnia Jerzego Knappe

"Wypróbuj przepisy z serialowej kuchni.

Kto by nie chciał gotować jak bohaterowie serialu "Przepis na życie"! Teraz to możliwe. Sam mistrz kuchni - Jerzy Knappe wydaje właśnie książkę kucharską, która trafi do prawdziwych księgarń! 

Ponad siedemdziesiąt oryginalnych przepisów starannie wybranych i sprawdzonych, zdjęcia potraw oraz fotografie z serialu. Ta książka to coś więcej niż sposób na smaczną i zdrową kuchnię. To także kulinarne inspiracje, pomysły oraz bliscy, dla których zawsze warto przygotować coś wyjątkowego. Dowiedz się, dla kogo Jerzy przyrządziłby ucztę swego życia i co by na niej podał. Jak łatwo i szybko wyczarować wyśmienite dania. I co z tą Anką?! Poznaj Knappe od Kuchni. Odkryj przyjemność gotowania."

Oj kusi mnie, kusi - nie powiem, że nie :)
Serial wprost uwielbiam. Zaczyna mnie martwić, że kolejne odcinki będę dopiero 17stego, ale jak to mówią: "co się odwlecze, to nie uciecze"... Bo jakby nie patrzeć 17stego będę już zu Hause :) I obejrzę go w cudownej, świątecznej atmosferze, z kubkiem ciepłej herbatki. 
A książka sama w sobie mnie kusi.
Uwielbiam Szyca w tym serialu - jest zabawny, szarmancki, a przy tym potrafi wspaniale gotować. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy podziela moją opinię. Ale są gusta i guściki i o gustach się nie dyskutuje :) 
Każdemu pozostawiam wolny wybór, a ja sama na pewno zakupię ją w najbliższym Empik'u.
Może dzięki niej uda mi się jeszcze bardziej związać z serialem :P, ale to już będzie obłęd - czysty obłęd :)
Nic mnie wtedy nie oderwie od TV, tudzież książki. Kompletnie nic.
Może okładka nie zwala z nóg i nie "robi roboty" ;), ale podobno jest wartościowa - znajdują się w niej przepisy na różne okazje - od uroczystego obiadu, po poranek na kacu. Jest też specjalny rozdział poświęcony gotowaniu z dziećmi i dla dzieci, a także zrobieniu ciekawego jedzenia kiedy w lodówce mamy tylko... lód :D 
Także zobaczymy...


***

Armani - brzmi dumnie

Przypadkowo znaleziona, unikatowa bransoletka by Armani.
Piękna w każdym calu. Do tego moje ulubione połączenie czerni i złota.
Zakochałam się - nie ma co ukrywać.


ale te zestawy, też są niczego sobie :), może nawet lepsze...



***

wtorek, 13 grudnia 2011

Cekin tu, cekin tam...

I znów w tym sezonie moda na cekiny. Moja czapka sprawdza się świetnie, choć nie ukrywam, że 4/5 stopni na dworze, to za dużo, jak dla mnie na czapki.
No ale tym razem poluję na sylwestrową kreację z H&M. Jak zwykle stawiam na czerń!




***

Udało się :-) - mam ją. Już mogę szaleć w sylwestrową noc :) !!! Najważniejsze by uwierzyć... ;) to też działa!!!

***

B.I.G.O.S - w sam raz na święta...

Bigos - przepis dla początkujących i nie tylko! Niezapomniany smak :-)


Suszone grzyby zalać litrem wrzątku i moczyć pod przykryciem przynajmniej 2 godziny.
Kapustę wypłukać w zimnej wodzie, aby nie była mocno kwaśna. Poszatkować. Dodać również pół główki słodkiej, poszatkowanej kapusty. Zalać 2 litrami wrzątku ( można mniej jeśli ktoś lubi bardziej suchy bigos).  Namoczone grzyby wyjąć i pokroić na mniejsze kawałki. Wraz z wywarem dodać do kapusty. Wrzucić listki, ziarna pieprzu, ziela i jałowca. Wszystko zagotować bez przykrycia, ogień zmniejszyć żeby tylko delikatnie bulgotało i gotować parę minut bez przykrycia. Dalej gotować już pod przykryciem.
Mięso pokroić w kosteczkę, kiełbasę w półplastry, boczek w malutką kosteczkę. Boczek przesmażyć na łyżce oliwy i dodać do gotującej sie kapusty. Na tym samym tłuszczu przesmażyć mięso wołowe - aż wyparuje woda i mięso zacznie sie rumienić. Dodać wieprzowinkę i czynność powtórzyć. Wówczas dodać kiełbasę i jeszcze chwilę smażyć. Wszystko to włożyć do kapusty. Gotować ok. godzinę co jakiś czas mieszając.
Pieczarki pokroić w półplasterki i dodać do bigosu. W 2 szklankach wrzątku rozpuścić kostki rosołowe i dodać je do bigosu. Doprawić paprykami, solą, pieprzem, dorzucić 3/4 opakowania gotowej przyprawy. Dokładnie wymieszać i pogotować pół godziny.
Przecier pomidorowy podlać wrzątkiem ( tyle samo wody co przecieru ) i dokładnie wymieszać. Wlać do bigosu. Gotować jeszcze 10 minut ale stale mieszając bo od chwili dodania przecieru bigos będzię próbował się przypalić:) 
Ewentualnie doprawić, zestawić z ognia i odczekać aby się przegryzł ;-)


Smacznego :-)
Robiłam go dwa razy wg tego przepisu-i wyszedł przepyszny za każdym razem. Zrobił niemałą furorę w Niemczech :-)

Składniki



2 kg kiszonej kapusty;
pół główki słodkiej kapusty;
50 dkg mięsa wołowego;
50 dkg mięsa wieprzowego;
70 - 80 dkg różnych kiełbas;
30 dkg wędzonego boczku;
4 dkg suszonych grzybów np, podgrzybki;
30 dkg pieczarek;
przecier pomidorowy ( ok 150 - 200 g );
gotowa przyprawa do bigosu np. Kotanyi, 3 listki laurowe, 4 ziela angielskie, 4 ziarna pieprzu, 4 ziarna jałowca, 3 kostki rosołowe (drobiowa, wołowa i grzybowa-ale można 3 takie same-wg uznania), papryka słodka i ostra.




***

Chilli Con Carne

Prawdziwe Chili con carne


Mięso podsmażyć na oliwie z cebulą i czosnkiem, a następnie poddusić z chili, papryką, przecierem pomidorowym i cayenn.
Zalać rosołem, dodać lićcie laurowe i pomidory z puszki (wraz z sokiem) i gotować pod przykryciem jakieć 15-20 minut. Na koniec dodać fasolę i kukurydzę i pogotować jeszcze 2-3 minuty. Doprawić solą i ewentualnie pieprzem cayenn. Udekorować wedle uznania :-).
Konsystencja powinna byc dosyć gęsta.
Chili con carne można podawać z ugotowanym na sypko ryżem, makaronem lub po prostu z chlebem. Odgrzewany jest jeszcze smaczniejszy.



Smacznego :-)



Składniki
Dla 6 osob:
250 g czerwonej fasoli z puszki
500 g mięsa wołowego (mielone lub samemu posiekac)
2-3 czerwone papryczki chili (drobno pokrojone)
1 czerwona papryka (pokrojona w kostkę)
1 cebula (pokrojona w kostkę)
1/2 łyżki przecieru pomidorowego
2 ząbki czosnku (drobno pokrojone)
2-3 puszki pomidorow (bez skóry)
2 szklanki rosołu (z kostki)
100 g kukurydzy z puszki
2 liście laurowe
bazylia, sól, pieprz, pieprz cayenn


***

I got a hangover...

Piosenka poweekendowa :D, albo jak, kto woli przedweekendowa - w moim przypadku to drugie ;)
"I got a hangover 
Woooooahhh!
I been drinking too much for sure..."




***






piątek, 9 grudnia 2011

Życiowe zakręty


"Droga, którą idę, biegnie śladem ludzkich spraw.
Szukam swego czasu, jasnych słów, prostych prawd.
Szukam swego czasu, jasnych słów i prawd.
...
Droga, którą idę czasem błądzi w pełni dnia,
Kocham, pragnę, tracę, chwytam dzień póki trwa,
Kocham, pragnę, tracę, chwytam dzień gdy trwa.
...

Droga, którą idę, nie wybiera łatwych lat.
W czasie, który minie, odbić chcę własny ślad.
W czasie, który minie, swój odbiję ślad."

***

Życie jest drogą. Ostatnio zaczęłam się zastanawiac, czy warto trochę zwolnic, zatrzymac się. 
Często ta droga biegnie pod górkę, od jakiegoś czasu. Dużo spraw, czasem może  za duże  zaangażowanie emocjonalne do pewnych rzeczy z mojej strony...
Pewne stany emocjonalne mogłabym trochę wyciszyć, bo w biegu pewnych spraw nie zmienię.
Od czasu do czasu siadałam gdzieś na poboczu tej mojej życiowej drogi, gdy już nogi bolały, a ręce opadały. Czasami jakby niemy krzyk we mnie narastał : dlaczego ja mam wszystkim się zajmować?, dlaczego ciągle ode mnie żąda się często pomocy,decyzji... i tej siły?!.
Ale to są momenty... Czasami powiem za dużo, za głośno. Czuję to, ale dzięki temu emocje opadają.
Po prostu czasem człowiek ma dośc,byc takim wieszakiem  na czyjeś kłopoty...taką wieczną ostoją dla każdego. 
Wiem, że to egoistyczne podejście, ale tylko czasami mnie to dopada... potem jest ok. To tylko życiowy zakręt, trzeba go pokonać i dalej w drogę, ku Słońcu. Jeżeli pewne sprawy uda się załatwić pomyślnie, to cieszy. Naprawdę cieszy.
Bo każdy dzień, to nowe wyzwanie... to kolejny dzień życia, nam darowany.
Zawsze wtedy myślę, że pewne trudności dają mi pewną siłę, odporność, której nie miałam przedtem. Dają mi pewną przewagę nad tymi, którzy nie mogą iśc tą drogą o swoich siłach.
Tylko dlaczego ta przewaga,nie zawsze cieszy?
Bo czy w ogóle można nazwac to przewagą?
Zawsze będą zależności między ludźmi, zawsze ktoś od kogoś będzie w jakimś stopniu uzależniony. Będzie oczekiwał pomocy. Trzeba tylko mieć w sobie siłę i nie pokazywać tej swojej... siły. Tej przewagi. Bo pojawi się słowo złe, cholernie złe... litość. I ktoś będzie cierpiał, czuł się winny... bo źle odczyta, źle zrozumie.
A póki co, trzeba mieć siłę aby przejść przez wszystkie przeciwności, które stawia nam na drodze los...

***

"Chociaż droga każdego człowieka jest inna, zawsze istnieje pewien punkt, w którym wszystkie się zbiegają."
                                                                           Paulo Coelho


***

wtorek, 6 grudnia 2011

Na Mikołajki...

Byłam pewna, że Mikołajki obchodziłam w weekend 26-27 listopada. Spełniło się wtedy moje marzenie, a że skojarzeń co do tego wydarzenia z Mikołajem było wiele, tak więc nie spodziewałam się, że dostanę coś ponad to. A jednak dostałam. Właśnie siedzę na najdroższym w sumie prezencie Mikołajkowym, jaki dostałam w życiu. Tak więc Misiulku wracaj, bo już grzeję miejscówkę :) Nasze seanse filmowe i pogaduchy będą teraz o niebo wygodniejsze!



H&M

Kontynuacja... :) , ale to chyba końcówki zakupów w tym kraju, bo niedługo mój budżet zostanie bardzooo mocno naruszony. A tu jeszcze przed nami zakupy w Polsce. (opamiętam się-obiecuję!)








***

S N O W

i w końcu... cierpliwość została nagrodzona - Mikołajki i śnieg!!! Mega duże płatki śniegu, to jest to na co czekałam i pewnie każdy czeka.
U mnie już jest, ale temperatura jest delikatnie na plusie, więc z czar pryśnie szybciej niż mi się wydaje. Ale to i tak wystarczyło, aby wprowadzić odpowiedni nastrój. Przy tym świąteczna muzyka w tle i bajeczny obraz za oknem (chociaż chwilowy:)). Magiczny dzień dla dzieci, to i dla tych starszych miłośników śniegu Mikołaj coś miał w zanadrzu. Oby tak dalej, to może się utrzyma dłużej. A póki co, najlepszy filmik na świecie... zawsze mnie poruszał...




***

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Skoro już mowa o słodyczach...

MARTYNA

Skoro już mowa o słodyczach, to i ja dodam coś od siebie. Ostatnio jestem zakochana i zachwycona smakiem migdałów w czekoladzie posypanych cynamonem. Smak nieziemski, aż człowiek mruczy z zachwytu. Nie umiem mieć ich długo pod ręką. Paczuszka tego słodkiego cudu znika w ciągu kilku minut. Idealnie pasują na obecną porę roku jak i zbliżające się Święta (których prawdę mówiąc jakoś prawdziwie nie odczuwam). Uwielbiam smak cynamonu, a to połączenie zwala mnie z nóg :)


A skoro już mowa o cynamonie i Świętach, nie mogłoby tu zabraknąć przepisu na najcudowniejszy sos, który wprawdzie lubię dodawać do wielu przekąsek, ale według mnie największą "robotę" robi z pieczonym schabem z śliwką, figami i goździkami :) 

- DWA DUŻE JABŁKA (NIE ZA SŁODKIE) OBRANE ZE SKÓRKI
- 2 CEBULE
- KILKA SUSZONYCH FIG
- 2-3 PŁASKIE ŁYŻKI STOŁOWE KONCENTRATU POMIDOROWEGO
- CYNAMON (DO SMAKU, WEDLE UZNANIA, ALE NIE Z PRZESADĄ)
- PAPRYKA OSTRA
- PIEPRZ CZARNY
- CUKIER
- PAPRYKA SŁODKA
- SZCZYPTA SOLI
- SOK Z CYTRYNY
- ZĄBEK CZOSNKU (ZETRZEĆ NA DROBNYCH OCZKACH)

JABŁKA, CEBULE, FIGI POKROIĆ W ŚREDNIEJ WIELKOŚCI KOSTKĘ
CAŁOŚĆ PRZESMAŻYĆ W MAŁEJ ILOŚCI OLEJU DODAJĄC POD KONIEC KONCENTRAT POMIDOROWY I DELIKATNIE MIESZAĆ
DODAĆ PRZYPRAWY, SOK Z CYTRYNY ORAZ 1/2 DO 3/4 SZKLANKI WODY
CAŁOŚĆ PRUŻYĆ NA BARDZO WOLNYM OGNIU DELIKATNIE MIESZAJĄC OK 10-15 MIN. TAK BY BYŁO WIDAĆ KAWAŁKI JABŁKA FIGI I CEBULI

SMAK POWINIEN BYĆ UMIARKOWANIE OSTRY, SŁODKO-KWAŚNY Z WYCZUWALNĄ NUTKĄ CYNAMONU.

Słabość...

Uwierzcie mi na słowo - najlepszy, najbardziej puszysty, najbardziej ciągnący:P, z karmelem, oblany mleczną czekoladą... z migdałamiiii. Tak, to on - jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny w smaku. Skromny Mars z migdałami. 3 słowa wyrażają tę odrobinę rozkoszy. Mniammm. Nie mogę bez tego żyć ;).





***

niedziela, 4 grudnia 2011

the online fashion store

Tym razem rzuciłam się w wir zakupowego szaleństwa z głową :)!
Otóż kupowałam to, co się przyda... (Ale chyba zawsze sobie tak mówię, że się przyda, a potem wychodzi inaczej). Ale tym razem naprawdę przydatne rzeczy. Poza kurtką z Vero Moda (którą można kupić na stronie internetowej Asos'a), to wszystko jest z H&M.



***

















***

Na koniec tylko dodam zdjęcie na przywołanie zimy, bo jak tak można!!! W grudniu bez śniegu... co to za święta bez śniegu!? ZIMO CZEKAMY :)



***