środa, 4 stycznia 2012

Sylwestrowa noc to smaków moc...

Mimo tego, że każdy z nas bawił się gdzie indziej, to Nowy Rok przywitaliśmy zgodnie :)
Każdy z uśmiechem i łzami w oczach pożegnał się ze Starym...
Znów możemy być w czymś lepsi, pokazać na co nas stać, a przez to dać z siebie wszystko...
"ja wierzę" - i dzięki temu dam z siebie wszystko, a nawet więcej...


Moja sylwestrowa fryzura - była niezwykła w swojej prostocie :).

***



Jakże wyśmienite parówki, otulone puszystą pierzynką z ciasta francuskiego posypanego odrobiną ulubionych ziół... 
oraz...



panierowany ser camembert z dodatkiem żurawinowej konfitury oraz soczystej brzoskwinii...
Sprawdziło się idealnie w sylwestrową noc. 

***

1 komentarz:

  1. Słodki Jezu... ten Camembert plus żurawina i brzoskwinie... musiało być niesamowite!

    OdpowiedzUsuń